Rolaka: Witam wszystkich! Tu
autorka opowiada. W moich skromnych progach goszczę dziś wyjątkowego gościa,
główną bohaterkę „Granicy Olimpu”, Penelopę Rosińską! Witamy ją serdecznie!
Penelopa: Cześć
wszystkim! Jak się macie?
Rolaka: Zestresowana?
Penelopa: Trochę,
ale damy sobie radę! Przede wszystkim na wstępie chciałabym podziękować za
możliwość wzięcia udziału w wywiadzie.
Rolaka: Czyżby główna bohaterka
nie przewidziała takiej ewentualności?
Penelopa: Haha,
oczywiście, że nie. I przepraszam. Nie chciałabym poganiać, ale mam trochę
obowiązków na głowie, więc nie mogę zbyt długo z państwem zabawić.
Rolaka: Nowe obowiązki nie dają
spokoju?
Penelopa: Niestety.
Może zakończmy na tym ten temat. Nie wolno przecież niczego spolerować
czytelnikom.
Rolaka: Zgadzam się w
zupełności. A zatem pierwsze pytanie na początek od samej autorki, czyli ode
mnie: jak to jest być główną bohaterką opowiadania?
Penelopa: Wielka
odpowiedzialność, szczególnie że nie jest się świadomym występowania na kartach
powieści. Po prostu sobie żyję. Raz jestem główną postacią ja, innym razem może
to być Kornelia.
Rolaka: Tego nie da się
przewidzieć. A jak już o przewidywaniu mówimy. Czy kiedykolwiek podejrzewałaś,
że twój dar może doprowadzić do tego, co stało się, a dla czytelników stanie się,
w ostatnich rozdziałach „Granicy Olimpu”?
Penelopa: Hm,
zawsze wiedziałam, że mój dar sprowadzi na mnie kłopoty. Zawsze sprowadzał, ale
nigdy na taką skalę.
Rolaka: Słyszeliśmy już o złej
stronie posiadania takie mocy, a dobra jakaś jest?
Penelopa: Oczywiście!
Przede wszystkim widziałam świat, którego inni nie znali. Czułam się wyjątkowa,
wyróżniona. Piękno mitologii greckiej jest naprawdę wyjątkowe, tajemnicze i do
tej pory nie do końca dające się zrozumieć. Nie mogę także zapomnieć o
„ludziach”, których poznałam. O Etylii, o Pavorze…
Rolaka: No właśnie! To pytanie
chciałaby ci chyba zadać każda czytelniczka „Granicy Olimpu”. Jakimi uczuciami
darzysz Pavora?
Penelopa: Haha,
no tak, zawsze wiedziałam, że na tym świecie jest więcej Kornelii… Już odpowiedziałam
raz i teraz mogę to zrobić. Trochę się zmieni(ło) na przestrzeni rozdziałów.
Pavor mnie zawiódł, ale nie chcę zdradzać szczegółów. Powiem tylko, że nie jest
mi obojętny… No, chociaż powiedzcie kobitki, czy gdyby waszym nauczycielem,
bliskim przyjacielem był tak przystojny gość jak Pavor, to któraś popatrzyłaby
na niego z obojętnością?
Rolaka: Nie zmieniaj, proszę,
tematu, moja najdroższa heroino!
Penelopa: Wiele
nas łączy. Poznałam go jeszcze jako dziecko. Gdy weszłam w dorastanie, na pewno
stał się moją pierwszą miłością. Choć odrzucenie było bolesne. Pavor zawsze
dawał mi do zrozumienia, gdzie znajduje się granica między nami. (smutek)
Rolaka: Kolejna granica…
Penelopa: Przecież
sama uczyniłaś motywem przewodnim opowiadania granice!
Rolaka: (odwraca wzrok)
Penelopa: I
teraz ty się nie wykręcaj. Okłamywałam Kornelię, między mną a Pavorem
zachowywałam dystans, Etylię traktowałam jak postać mitologiczną, nie zawsze
jak przyjaciela.
Rolaka: Czyli Pavor…
Penelopa: Jest
mi bardzo bliski, ale kogoś to jeszcze dziwi? Znam go od 15 lat, codziennie go
odwiedzam, robię mu pranie, sprzątam, gotuję i kupuję kolejne kasety VHS. I na
dodatek…
Rolaka: Spokojnie, spokojnie.
Może na tym zakończymy dzisiejszy wywiad.
Penelopa:
Byłabym bardzo wdzięczna.
Rolaka: W takim razie dziękuję
za udział.
Penelopa: A ja
dziękuję za zaproszenie.
Rolaka: Jeśli czytelnikom
spodobał się wywiad, zadajcie pod nim pytania do poszczególnych bohaterów! To
jeszcze nie koniec, więc wiele wywiadów może mieć jeszcze miejsce! A na razie,
do zobaczenia!
Penelopa: Papa.
(macha ręką)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz